Nowe Skody "od ręki", okazje, wyprzedaże itp

[WRB]

Auta testowe z jednej strony sa "prawie" nowe ale z drugiej na jazdach próbnych nikogo nie obchodzi c zy silnik jest cieply czy zimny, a sami sprzedawcy jeszcze zachecaja do wciskania buta zeby kierownik widzial jak to jezdzi...

Tego sie troche obawiam.
Mam znajomego w SKODZIE i polecił mi ta furkę odradzając przy okazji inną niemal identyczną. Jak na razie wszystko działa bez zarzutu, turbo nie świszczy.
Mam jeszcze 1,5 roku gwarancji, przedłużam jeszcze o rok i zobaczymy.
Jeżeli wszystko będzie OK, to wyjdzie na to, że za prawie nową furkę kupiłem 30 000zł taniej, a to wydaje się nawet dobrą okazją.

[t271828]

Jeżeli wszystko będzie OK, to wyjdzie na to, że za prawie nową furkę kupiłem 30 000zł taniej, a to wydaje się nawet dobrą okazją.

Nie chce burzyc Twojego dobrego samopoczucia, ale dla innych ktorzy dopiero sa przed kupnem samochodu:

cena cennikowa jest po to aby z niej schodzic, wiec zaoszczedziles mniej

gdyby nie to, ze ten samochod mial jakies konkretne wyposazenie byc moze bys go nie zamowil bo go nie potrzebujesz

kupiles 11-miesieczny samochod, szacowana utrata wartosci po roku dla Octavi wymosi 30,2% - pierwszy z brzegu link jaki wyplulo google:

http://www.kiasorento.iq24.pl/default.asp?grupa=95742&temat=65118

[WRB]

Jeszcze pozostaje pytanie: Kto sprzedaje auto kupione za około 100 000zł po nie całym roku użytkowania ? Naprawdę ciężko znaleźć taką ofertę, a jeżeli już takową bym znalazł, to długo zastanawiał bym się dlaczego ktoś sprzedaje prawie nowe, całkiem niezłe auto.

W przypadku SKODA AUTO, jest to uzasadnione, ze co roku zmieniają pokazowe modele na nowe.

Zanim kupiłem Octavię długo jeździłem i szukałem jakiegoś używanego solidnego samochodu. Znalazłem wiele ofert: sprowadzonych, jak nowych, nawet nie zarysowanych samochodów, które po obejrzeniu okazywały się autami bitymi. Niestety, ale ciężko kupić młode dobre sprawdzone autko, bo takie właśnie auto najmniej opłaca się sprzedać.

[theOne]

Auto pokazowe z turbo bym się bał kupić, ale skoro teraz jest, jest gwarancja to pewnie będzie wszystko ok

[Rok z Bagien]

Wyprowadziłem z salonu 4 samochody. Zawsze nowe. Kosztem lepszego wyposażenia, lepszego silnika, czy też kosztem bardziej funkcjonalnego nadwozia.
Ale nowe bez przebiegu.

Kupno demówki rozważałbym tylko wówczas, gdyby zaprzyjaźniony właściciel-dealer, zakupił pojazd tylko po to, by po zarejestrowaniu jedynie stał obok salonu (wbrew pozorom takie rzeczy się zdarzają). W innym wypadku te kilka - kilkanaście tys. km. deptane w różnych warunkach i przez różnych kierowników, wyklucza - w mojej ocenie - nabycie tego samochodu.
Za mały upust w stsounku do rzeczywistej utraty wartości. Przy większym dyskoncie - kwestia rozważenia za i przeciw.

[lisek1981]

Jeszcze pozostaje pytanie: Kto sprzedaje auto kupione za około 100 000zł po nie całym roku użytkowania ? Naprawdę ciężko znaleźć taką ofertę, a jeżeli już takową bym znalazł, to długo zastanawiał bym się dlaczego ktoś sprzedaje prawie nowe, całkiem niezłe auto.

ja niedawno nabylem takie roczne auto od dyrektora salonu. Mialem trzy takie oferty z roznych czesci Polski. Byc moze prawdziwa jest urban legend, ze kadra kierownicza co roku starsze modele wymienia na te wchodzace na rynek, aby je wypromowac. W moim przypadku superb mial byc zastepowany przez superba combi i yeti. Nie jestem w stanie powiedziec, czy to prawda czy zwykla podpucha. W kazdym razie auta ogladalem i ich stan byl sporo powyzej przecietnej - zadbane, posprzatane itd.

[mrfazi]

Za mały upust w stsounku do rzeczywistej utraty wartości. Przy większym dyskoncie - kwestia rozważenia za i przeciw.

i tu jest sedno sprawy.

Zanim zdecydowałem się na nówkę (odbiór 09/2010), miałem do dyspozycji dwa razy auto demo na 6h łącznie, przejechałem razem 120km, i miał to być test możliwości tego auta, który miał na celu mnie przekonać do jego zakupu. W myśl napisu na samochodzie "zobacz co potrafi ..." testowałem je w różnoraki sposób (od mini do maxi). Miałem też propozycje zakupu auta demo w różnych konfiguracjach (odwiedziłem kilka salonów SKODY), ale biorąc pod uwagę swoje podejście to tegoż testu jaki przeprowadziłem i zerkając na przebiegi aut demo (średnio 10tys.) stwierdziłem że nie warta jest ta skóra wyprawki. Wyżej gwarancji cenię sobie święty spokój, wolę auto podziwiać podczas jazdy niż oglądać je w warsztacie na gwarancyjnych naprawach. Gdyby cena była niższa to może ... lecz na myśl jak katowane są te silniki dostaję gęsiej skórki.

[marlej108]

a moim zdaniem sprawa troche zalezy od szczescia, mozesz miec demo, uzywany i bedzie latal bez problemow.

a mozesz miec i nowy przebieg 7 km, a cos bedzie stukac, pukac itp. a wspanialy serwis bedzie tylko pieprzyl to bardziej, albo naprawiajac jedno psul drugie.

wiec moje podejscie obecnie jest takie - wydac jak najmniej :-) ale auto musi sprawiac zadowolenie - wiec czasem lepiej troche doplacic niz potem zalowac ze sie poskapilo troche szekli....

[Enriquez]

Moja żona kupiła demo z przebiegiem 800km i jakoś jeździ bezproblemowo. Jak się kupuje auto na 5 czy 10 lat to faktycznie można się butowaniem testerów przejmować. Jak na rok-dwa max 3, to panowie bez przesady. Wytrzyma.

[matwrc]

Trochę przesadzacie z tym strachem przed zakatowanymi demówkami. Tak rozumując, gdybyście widzieli jak testowane są silniki w fabryce silników tuż po zmontowaniu, to w ogóle nie kupilibyście żadnego auta... Zrobienie 10 tys. km pod różnym butem, w różnych warunkach nie powinno zrobić autu krzywdy. Nawet biorąc pod uwagę, że niektórzy testerzy deptali/hamowali na dzika.

[bartman]

Ja kupiłem demo z przebiegiem prawie 5.000 km i nie narzekam. Przed zakupem byłem na wielu jazdach testowych i zawsze pierwsze kilometry robił sprzedawca, po czym zamienialiśmy się miejscami. Przy zakupie brałem pod uwagę również ten fakt, że samochód był z kwietnia, więc nie mógł być odpalany na mrozie itd.. Poza tym pozostał mi jeszcze kilkanastomiesięczny okres gwarancji.
Byłbym zapomniał, że od razu przy zakupie zmieniono mi program, co skutkowało podniesieniem mocy i momentu obrotowego o ok. 20%. Gwarancja zachowana - Seat.

[Morgoth]

Zaraz po Toyocie, gdzie nawet dywaniki sa rarytasem :twisted:

Zmień dilera
Toyka nie daje rabatów większych niż 2%, a 5% to już max, jednak dywaniki dostajesz od dilera, a nie importera, dlatego nie mieszaj ludziom w głowach i nie powielaj stereotypów.

Honde rabaty sa słabe (bo to "PRESTIŻOWA MARKA" :lol: )

Co by nie mówić, jest bardziej prestiżowa niż Skoda. Zresztą co Was to boli, Honda w Europie na własne życzenie nie sprzedaje tyle aut ile klienci chcieliby kupić, w przeciwieństwie do Skody. I dobrze im tak, kiedyś jak chciałem po znajomości kupić Accorda kombi z określonym wyposażeniem i kolorem, to wiosną nie mieli już aut na ten sam rok. Widać tak buduje się prestiż :diabelski_usmiech

A co do kupna takiego democara - jeśli cena jest sensownie opuszczona, to dlaczego nie?

[Enriquez]

Podobnie jak Volvo V50, do końca roku już się z benzyną nie kupi. :shock:

[voltar]

Aha, zeby uświadomić stopień "zniszczenia" tych aut powiem, że komplet opon w tych samochodach wytrzymuje średnio nie więcej niż 2-3 tygodnie, czyli około 200-300km...

Tak samo na rynek po roku schodza Skody ze szkoleń organizowanych przez Szkołe bezpiecznej jazdy Skody ... Byłem na takim szkoleniu, sam katowałem te auta i widziałem co robili z nimi inni. Na takich szkoleniach nawet czasami zdarzają się dachownia ... i nie powiem żebym nie kupił , wszystko zależy od ceny.
Niemniej jak widzę oferte Skody rocznej ze znikomym przebiegiem i udokumentowanym przebiegiem to przed oczami mam to szkolenie ...

[czmielek]

Kupiłem o1 z wyprzedaży rocznika. Żadne demo po prostu auto z listopada 2009 kupiłem w marcu 2010 z 6500zł rabatem. Sprawdzając VIN to auto jest 2010 ale wiem że mogłem jeszcze bardziej dilera przycisnąc.

[t271828]

Honde rabaty sa słabe (bo to "PRESTIŻOWA MARKA" :lol: )

Co by nie mówić, jest bardziej prestiżowa niż Skoda. Zresztą co Was to boli

Nie chodzi o to, ze kogos to boli tylko warto podyskutowac o tym co warto kupic a czego nie. Dzisiaj ogladalem "zakup kontrolowany" w ktorym milosnik Audi "przejechal sie" Passatem i Exeo i zrobil duze oczy widzac, ze te samochody w niczym nie odstaja od jego Audi a sa o kilkadziesiat tys. tansze. A wczesniej tylko w kolko powtarzal cos o "klasie premium"

[voltar]

Dobrze ze sie nie przejechal Octavia bo by mu wytrzeszcz oczu juz tak zostal

[genesis]

Dzisiaj ogladalem "zakup kontrolowany" w ktorym milosnik Audi "przejechal sie" Passatem i Exeo i zrobil duze oczy widzac, ze te samochody w niczym nie odstaja od jego Audi a sa o kilkadziesiat tys. tansze.

Ja proponuje tej samej osobie dać ów samochody na pół roku, jestem przekonany, że jego sądy będą się troszkę różnić. Jak się idzie do salonu, robi rundkę próbną to się będzie pod wrażeniem i w peugeocie 307. Z czasem wychodzą mankamenty. Wiem to po sobie. Oczywiście nie twierdzę, że w audi nie wyjdą, ale trzeba podkreślić, że po przejażdżce w zakupie kontr. nowymi autami prawie zawsze będziemy oszołomieniu. Tak to jest, że czymś nowym sie zawsze cieszymy, a później nam to spowszednieje i chcielibyśmy znów coś innego fajnego.

[mrfazi]

Dobrze ze sie nie przejechal Octavia bo by mu wytrzeszcz oczu juz tak zostal

Znaczy się że zamówiłem autko z klasy premium ?? !! , dobrze wiedzieć czym się kula po drodze

Ciocia Wiki mówi że Octavia to autko kompaktowe (klasa niższa-średnia, segment C), a dopiero Superb to klasa średnia, hmmm a ja się z tym nie zgadzam OII jest większa od OI, nie wspominając o wnętrzu, to inna bajka.

Nawet nasz rodzimy FSO Polonez należy do segmentu C :shock:

[voltar]

Dobrze ze sie nie przejechal Octavia bo by mu wytrzeszcz oczu juz tak zostal

znaczy się że zamówiłem autko z klasy premium ?? !! , dobrze wiedzieć czym się kula po drodze

Raczej znaczy to że klasy aut to sprawa dosyć umowna i różnie przez różnych producentów rozumiana. Różnie jest także rozumiana przez użytkowników a wkraczając w definicję klasy premium czy też pozycjonowania marek wkraczamy często w sferę psychologiczną która nic wspólnego z funkcjonalnościa czy tez jakościa aut nie ma.
W koncernie VAG szczególnie jest to dostrzegalne z powodu klonowania i kopiowana rozwiązań w ramach kilku brandów zarówno tych tańszych jak i premium.
W myśl tego po co przepłacać za markę premium Audi skoro można kupić Skode ?
Idac dalej tym tropem rozumiem ludzi którzy chcac kupić markę premium w życiu nie wydadzą dużych pieniędzy na Audi ale zamiast tego kupią Mercedesa czy BMW.
To co jest siła VAG group czyli unifikacja dająca jej duże oszczędności jest też rozwadnianiem postrzegania droższych brandów. Nie ma tego problemu np Mercedes czy BMW i rozumiem wybory ludzi którzy wydając kupe kasy nie chcą być porównywani do tańszych marek ...

[rezon]

W myśl tego po co przepłacać za markę premium Audi skoro można kupić Skode ?

np. po to aby nie mieć kompresora klimy Zexel tylko Denso. Ostatnio przechodziłem "szkolenie" w zakresie różnic między nimi. Koszt 2500zł. O2 ma Zexele, które nie są montowane w Audi. U mnie wytrzymał 80kkm w climatronicu. MYślę, że takich drobnych różnic jest więcej.

[voltar]

Nikt nie mówi że różnic nie ma , jednak czy uzasadniaja cene x 2 ?

[szkoda]

oj wiadomo, że jakieś tam różnice są, ale najważniejsze, żeby te różnice wygenerować w świadomości klienta, potem już nic nie jest ważne

[shok]

No niestety klasa premium kosztuje.I wcale nie musi być lepsza.Np. spodnie kupione w Reserved a Levis (dwa razy droższy a czy lepszy)? Lub idąc dalej D&G ,czy Hugo Boss
Podobnie jest z autami czy innymi dobrami.Czy mercedesy się nie psują? Owszem psuja jednak cena ma świadczyć o klasie Premium nie koniecznie idąca w parze z trwałością...

[szkoda]

to nie o to chodzi czy się psują czy się nie psują, to nie ma najmniejszego znaczenia, głównym wyznacznikiem klasy jest jej ekskluzywność, a nie byle chłystek idzie do salonu i kupuje O1 czy O2, auta, które stając na światłach mamy przed, za sobą i po obu bokach
użytkownicy drogich marek wcale nie chcą, żeby były tańsze i ogólnie dostępne, po prostu cenę mają w dupie